Szkoły i akademie bezpieczne jazdy są najwłaściwszym miejscem przygotowania kierowców do sezonu zimowego, bo nawet najżarliwszy trening bez odpowiedniej wiedzy może stać się przyczyną pogłębienia błędów a nie ich wyeliminowania.
Przyczyną wielu wypadków w okresie zimowym jest brak umiejętności poruszania się po nawierzchni śliskiej. Spokojna i wolna jazda jest przyczyną błędów popełnianych w trakcie prowadzenia pojazdu- usypia, bowiem naszą czujność.
Jak jeździć i czego się bać to nie jest zadanie dla eksperymentujących w ruch drogowym kierowców, ale szkół doskonalących jazdę. Dlatego przed wyjazdem na drogę musimy znać odpowiedzi na kilka podstawowych pytań :
- czy nasze auto jest przygotowane do jazdy po śliskich nawierzchniach;
- czy będziemy wiedzieli co zrobić jeżeli wpadniemy w poślizg na prostej, a co jeżeli na zakręcie lub przy hamowaniu;
- czy prawidłowo zareagujemy na nagłą zmianę rodzaju nawierzchni;
- czy wiemy jak zjechać lub podjechać pod śliską górę;
- czy wiemy jak bezpiecznie wyjechać z koleiny;
- czy nagłe ominięcie przeszkody musi oznaczać poślizg.
Jeżeli nie umiemy lub nie jesteśmy pewni odpowiedzi, to musimy mieć świadomość , że włączając się do ruch zaczynamy grę w rosyjską ruletkę – może się uda.
Przyczyną wielu wypadków w okresie zimowym jest brak umiejętności poruszania się po nawierzchni śliskiej. Spokojna i wolna jazda jest przyczyną błędów popełnianych w trakcie prowadzenia pojazdu- usypia, bowiem naszą czujność. Nie liczmy na to, że jadąc wolno ustrzeżemy się trudnych sytuacji, mogą one wystąpić nawet przy prędkości 20 km/h.Co wówczas?
Zacznijmy od tego, żeby uświadomić sobie, iż siadając za kierownicą bierzemy na siebie odpowiedzialność za siebie, pasażerów i innych uczestników ruchu drogowego. Auto pędzące po drodze w rękach nieodpowiedzialnego i niedouczonego kierowcy jest jak odbezpieczony pistolet w ręku szaleńca. Kluczowym elementem zapewnienia bezpieczeństwa jest uświadomienie sobie, co potrafimy, jakie są możliwości samochodu oraz umiejętność przewidywania sytuacji, na które się możemy natknąć. Nie ma to nic wspólnego z czarną magią i zapewniam, że można się tego nauczyć. Jednak i to może nie wystarczyć w sytuacjach tzw. nieprzewidywalnych. Wówczas jedynym ratunkiem może okazać się posiadanie umiejętności, o czym niżej.
Nie wszyscy kierowcy muszą być mistrzami kierownicy, wystarczy, że będą dobrymi rzemieślnikami. Stąd wypływa pierwszy wniosek, że najważniejszy jest trening- nie sportowy czy rajdowy, ale świadome zdobywanie umiejętności postępowania za kierownicą w szczególnie trudnych warunkach. Przydatne w tym będzie prowadzenie auta na trolejach, oswojenie z jazdą po śniegu i wychodzenie z poślizgów. Jeżeli zdecydujemy się na to na własną rękę pamiętajmy, że trenować możemy na dużym,pustym placu, prędkość w czasie takich ćwiczeń jest rzeczą drugorzędną, ponieważ najważniejsze jest nabycie odpowiednich odruchów. Jednakże nie można myśleć, że ślizganie się po pustym placu to dobry trening, drogi to nie puste, równe place. Na drogach nie jesteśmy sami, są inni kierowcy, piesi, budynki, drzewa. Spróbujmy ustawić kilka pachołków a okaże się, że w razie potencjalnego zagrożenia nie wyjdziemy bez szwanku. Nie zapominajmy również o utrudnionym hamowaniu. Dlatego poćwiczmy hamowanie z ominięciem przeszkody- nabycie tej umiejętności może uratować życie albo, co najmniej ocalić samochód.
W tym miejscu pragnę zachęcić do skorzystania z usług profesjonalnej firmy szkolącej kierowców. Odpowiednio przygotowana kadra i przeszkoli i nauczy, przy użyciu odpowiedniego sprzętu, najbardziej opornego kierowcę zasad właściwego reagowania.